Wybierz stronę

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4

Został zaprojektowany do podboju miast i do tego zadania jest idealny!

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4


Obejrzyj testowy film, a jeśli Ci się spodobał, zasubskrybuj mój kanał!


 

Wprowadzenie

Ocena hulajnóg jest skrajna. Niektórzy uważają, że to szalenie dobry wynalazek, inni postrzegają go jako narzędzie, od którego można tylko umrzeć. Ci, którzy już z niego korzystają, należą do pierwszej grupy i w większości do tych, którzy tego nie robią.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 2

Jednak te skrajne opinie nie są uzasadnione. Hulajnogi elektryczne mogą być bardzo przydatnym środkiem transportu, jednak nie wszędzie i nie dla każdego, mogą też stanowić urządzenia zagrażające życiu, jeśli są używane nieprawidłowo i w niewłaściwym miejscu.

W większości przypadków problem polega na tym, że decydenci oceniają na podstawie własnego, kiepskiego doświadczenia. Ci, którzy jeżdżą w ruchu ulicznym w Peszcie, nie mogą sobie wyobrazić, jak wygląda spokojne wiejskie miasteczko, a ci, którzy mieszkają w cichym wiejskim miasteczku, nie mają pojęcia, jak wyglądają walki uliczne na drogach stolicy. A ja znajduję się pomiędzy obiema grupami, bo mieszkałam i tu, i tam.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 3

Już nawet nie mówmy o tym, że hulajnogami elektrycznymi można jeździć nie tylko po mieście, jest ich wiele, które prowadzą po lasach i polach i można na nich przeżyć wspaniałe wycieczki.

Jest jedna rzecz, którą ośmielę się powiedzieć z dużym przekonaniem. Kukirin G4 został zaprojektowany do użytku miejskiego, na drodze publicznej, na ścieżce rowerowej, do codziennego użytku, do 30-40 kilometrów dziennie i do tego sprawdził się idealnie. Prawie zbyt doskonały!


 

Jakim rodzajem hulajnogi jest Kukirin G4?

Producent wcześniej sprzedawał swoje produkty pod nazwą Kugoo, następnie KugooKirin, a od pewnego czasu Kukirin. Na początku otrzymywaliśmy od nich prawie wyłącznie (szczególnie w dzisiejszych oczach) maszyny nie do przyjęcia, ale z biegiem lat znacznie się rozrosły i dziś doszliśmy do punktu, w którym ich serie G2-G3-G4 są niemal bezbłędne.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 4

Producent ładnie uwzględnił cały rynek, oferując wiele różnych serii, pokrywają się one w pewnym stopniu, ponieważ na przykład najnowszy członek serii G2 jest moim zdaniem lepszy od G3, a G3 Pro jest również mocniejszy od poprzednika. G4. Ale mimo to skalowanie produktów zostało wykonane bardzo dobrze, pod względem wielkości, masy i wydajności, dają taki asortyment, po który możemy z satysfakcją klikać!

Kukirin G4 został wypuszczony na rynek w zeszłym roku, a wraz z nim producent wyraźnie wkroczył w świat wyczynowych hulajnóg. Podwozie nadal ma tę samą konstrukcję co mniejsze, ale trepni jest większe, akumulator jest większy (zarówno pod względem pojemności, jak i rozmiaru), a silnik wbudowany w tylne koło ma już 2000 watów. Jest jednak coś, co się nie zmieniło, na przykład hamulec, który pozostaje mechaniczną tarczą.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 5

Jednocześnie G4 wyraźnie wszedł do wyższej ligi ze względu na swoje rozmiary, wagę, osiągi i wreszcie wygląd, stał się pierwszą naprawdę poważną maszyną producenta.

Choć w zasadzie chcą sprzedawać takie hulajnogi jako terenowe (w tym G4), to G4 do off-roadu daleko mu, o czym świadczy także fakt, że opony, z którymi możemy je kupić, mają wyraźny miejski wzór. Ciasne podwozie bardziej nadaje się również na twarde nawierzchnie niż w lesie.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 6

Jednak G4 nie był bezbłędny. Po zeszłorocznej prezentacji klienci sprzeciwili się dwóm rzeczom, po pierwsze, klucz do zamka instalacji elektrycznej nie znajduje się we właściwym miejscu, a upadek ze hulajnogą jest niebezpieczny. Ale nie to było większym problemem, chodziło o to, że układ kierowniczy Kukirina G4 miał tendencję do pełzania.

Co oznacza rządowa mżawka

Bycie wciąganym w tę sprawę przez rząd jest bardzo nieprzyjemnym doświadczeniem. Kierownica sama ożywa, zaczyna coraz mocniej kołysać się w lewo i w prawo, skręcając coraz bardziej, a efekt końcowy jest taki, że motocyklista lub hulajnoga upadnie na skutek bujania się przedniego koła.

W przypadku motocykli przyczyną tego problemu może być np. wiszące podwozie, niewłaściwy stan opon i nagłe przyspieszenie. W przypadku rolek przyczyny zwykle należy szukać w fizyce, np. zaniedbane podwozie ma w tej kwestii znacznie mniejsze znaczenie.

W przypadku hulajnóg pierwszym powodem jest wyjątkowo duży kąt wideł. W przypadku motocykli widelec odchyla się do tyłu, w przypadku rowerów sportowych bardziej stromo, a w przypadku cruiserów bardziej płasko. W przypadku hulajnogi kierownica znajduje się prawie pionowo nad kołem. Im bardziej stromy widelec, tym łatwiej kierownica się ślizga, a nie ma bardziej stromego widelca niż hulajnoga. Mżawka może być spowodowana większym przyspieszeniem, ale przy dużej prędkości nawet wadą drogi lub żwirem. Obudowy łączy jedno, w każdym przypadku przyczepność przedniego koła słabnie przed śniegiem.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 7

Nawet jeśli rząd zacznie kropić, upadek nie jest obowiązkowy. Miałem szczęście doświadczyć tego zjawiska kilka razy na motocyklu i jest to cholernie przerażające, delikatnie mówiąc, naprawdę wyciskające łzy. Jeśli zacznie padać, możesz zrobić dwie rzeczy. Jednym z nich jest ostrożne odpuszczenie gazu (przynajmniej mi się to dwa razy zdarzyło), w takim przypadku podczas zwalniania silnik lub hulajnoga przechyla się w stronę przedniego koła, co oznacza, że ​​przyczepność wzrasta. Drugi polega na tym, że ostrożnie pochylasz się do przodu i delikatnie zaczynasz obciążać przednie koło.

Są dwie rzeczy, których nie wolno robić, doprowadzą do kurtki. Jedno to nagłe hamowanie, drugie to próba zatrzymania gradu na siłę, czyli trzymanie się kierownicy. To są fatalnie błędne rozwiązania.

Przez te dwa błędy – czyli klucz i mżawkę – Kukirin wypuścił w tym roku ulepszoną wersję G4, a ja już dostałem jeden taki egzemplarz. Kluczyk przeniesiono na prawą stronę kolumny kierownicy i zmieniono dwie rzeczy, aby zapobiec mżawce. Kierownica stała się szersza, dodatkowo otrzymaliśmy stały punkt w położeniu środkowym, z którego trudniej jest ruszyć kierownicą (o tym napiszę później!).

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 8

Poszerzenie kierownicy jest dobrym pomysłem, ponieważ szersza kierownica oznacza większą dźwignię podczas jazdy, jeśli masz mocny chwyt, nadal możesz używać mięśni, aby złapać początek mżawki (jeśli dużo trzepoczesz, nie nie używaj mięśni, to nie zadziała). Z drugiej strony zauważalne położenie środkowe to dziwne rozwiązanie, ale niewątpliwie skuteczne, gdyż za każdym razem, gdy kierownica obraca się poza punkt środkowy, kierownica trochę się zacina, a to spowalnia ją, a po pewnym czasie podczas gdy to wyeliminuje mżawkę.

Podsumowując, i warto o tym wiedzieć, w tym artykule piszę o wersji uaktualniającej, jeśli chcesz kupić G4, uważaj, aby nie

kup starszą wersję, nawet jeśli możesz uzyskać za nią lepszą cenę!

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 9


 

Jakie możliwości ma Kukirin G4?

Zanim przejdę do ciekawszej części testu, czyli opisu moich wrażeń, szybko przejrzyjmy specyfikację!

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 10

Jak wspomniałem, G4 jest już stosunkowo dużą hulajnogą, ale jednocześnie nie osiąga jeszcze poziomu dużych maszyn o mocy 6 czy 8 tys. W. W rozmiarze opony tak, bo toczy się na 11-calowych kołach, jak mówiłem, na oponach miejskich. Maszyna posiada mechaniczne hamulce tarczowe z przodu i z tyłu, ale nie ma hamulca silnikowego ani ładowania.

Układ elektryczny ma napięcie 60 woltów, co jest niezbędne i brzmi bardzo dobrze. W połączeniu z akumulatorem zazwyczaj podaje się pojemność i ludzie się na to nabierają, w przypadku G4 możemy liczyć jedynie na 20 Ah. Ale tu w grę wchodzi napięcie, bo przy systemie 60 V 20 Ah oznacza 1200 Wh, podczas gdy np. w przypadku G2 Max 20,8 Ah przy systemie 48 V to tylko 998 Wh. Warto więc przyjrzeć się także wartości napięcia!

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 11

Jeśli system ma napięcie 60 woltów, wówczas silnik ma również 60 woltów i ma również 2000 watów. nie ma tu podwójnego silnika, jak w przypadku G2 Master (są 2 x 1000 W), silnik o mocy 2000 W oddziałuje na tylne koło. Według danych fabrycznych prędkość maksymalna wynosi 70 km na godzinę, dystans przejazdu 75 kilometrów, a nachylenie do pokonania 20 stopni.

Dodam tutaj, że maksymalny moment obrotowy silnika o mocy 2000 W wynosi 38 Nm, co ponownie jest bardzo istotne podczas użytkowania.

Wymiary zewnętrzne to 1336 x 1295 x 660 milimetrów po rozłożeniu i 1336 x 550 x 660 milimetrów po złożeniu kierownicy. Waga maszyny wynosi 43 kilogramy. Ważny jest również rozmiar podnóżka, wynosi 510 x 220 milimetrów, nie jest duży, ale przynajmniej nie mały, łącznie z podparciem pięty, moje 44 stopy mieszczą się bardzo wygodnie.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 12

Jest oświetlenie, nieźle. G4 otrzymał nowy typ jednostki głównej, która jest zintegrowana z lampą i komputerem pokładowym. Jasność przedniego światła jest średnia. Mam też w głowie indeks, co jest dobre, bo jest wysoko, jest większe prawdopodobieństwo, że kierowca go zauważy, niż bezużyteczne kierunkowskazy zamontowane na wysokości kół. Ważne jest, aby podczas hamowania obie kierunkowskazy migały z przodu jednocześnie, jest to moim zdaniem przydatna sygnalizacja ostrzegawcza.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 13

Lampa tylna znajduje się pod wspornikiem narożnym. z samochodu, jeśli samochód jest niedaleko od Ciebie, nic z niego nie widać, tak samo jak nic nie widać ze wskaźnika wbudowanego w oprawę oświetleniową. Po obu stronach trepni znajdują się światła, które są również widoczne tylko wtedy, gdy kierowca znajduje się wystarczająco daleko od Ciebie. Są to niestety choroby hulajnogi, po prostu nie ma z tyłu hulajnogi wyższego punktu, w którym można zamontować oświetlenie, i o tym należy zawsze pamiętać, jadąc pomiędzy samochodami!

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 14

Jeszcze dwie rzeczy na temat komputera. Jednym z nich jest to, że wyświetlacz jest kolorowy (oczywiście nie jest to panel LCD czy coś w tym stylu), drugim jest to, że posiada przyciski dotykowe, za pomocą których można włączyć oświetlenie, przełączać się między poziomami prędkości i przełączać pomiędzy Km/h i Mile/h wyświetlają się.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 15

Zanim zapomnę, 3 poziomy prędkości pozwalają na maksymalną prędkość 20-40 i 70 km/h.

Nadejdzie część najdroższa mojemu sercu, doświadczenia!


 

Jak to jest używać Kukirin G4?

Kiedy testuję hulajnogę, robię nią przynajmniej 2 wycieczki. Jeden krótki i jeden długi. ta krótka to mały zakręt, kilka ulic po montażu. Sprawdzanie hamulców i takie tam. No cóż, w przypadku Kukirina G4 też pojechałem na taką małą rundkę, a po powrocie do domu powiedziałem partnerowi, że śmiertelnie się boję tej hulajnogi.

Może to być dziwne, jak można się domyślić, wypróbowałem sporo hulajnóg, moc 2000 watów i wymiary też nie są krzykliwe. Ale jaki był wtedy problem?

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 16

Krótko mówiąc, jest to wymyślony środek w zarządzaniu przeciwko oszczerstwom rządu. Aby obrócić kierownicę z pozycji prostej, należy do równania zastosować trochę dodatkowej siły. Jest to również dość mylące, ale jeśli już skręciłeś kierownicę, musisz tylko upewnić się, że gdy znów stanie prosto, ponownie „zaskoczy” na swoim miejscu. Problem pojawia się, gdy wjeżdżasz w ciasny zakręt i wtedy ledwo musisz kręcić kierownicą, a to cholerstwo ciągle chce wskoczyć z powrotem do pozycji środkowej. Innymi słowy, nie da się utrzymać równej krzywizny, trzeba ją stale poprawiać.

Nie trzeba dodawać, że przy wyższych prędkościach jest to bardzo nieprzyjemne, to nie przypadek, że duże hulajnogi wolą używać amortyzatorów na kierownicy, aby zapobiec poślizgowi.

Zacząłem więc dłuższą podróż trochę przestraszony, a skończyło się tak, że nie chciałem zejść z G4. Podczas długiego testu dwie rzeczy stały się jasne. Jedna jest taka, że ​​stosuje się to klikanie w środek, druga to, że stukanie z czasem staje się mniej wyraźne, czyli pod koniec testu stało się już prawie tylko sygnałem, kierownica nie chciała być na środku pozycję cały czas samodzielnie.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 17

Przy tak mocnej hulajnodze, zwłaszcza jeśli testuję prędkość maksymalną, podstawą jest ubranie się, mam na sobie skórzaną kurtkę motocyklową, zamknięty kask, spodnie i buty ochronne. Wiele osób dziwnie na mnie patrzy na ulicy, ale skoro wiem, ile metrów mogę przelecieć nawet na 40-stce i jak mocno uderzam w asfalt, nie ryzykuję już. Radzę również nie lekceważyć bezpieczeństwa. Wziąłem wtedy asfalt na połowę barku, a teraz, osiem lat po wypadku, nadal potrafi mocno boleć, gdy nadchodzi front, mimo że niczego nie złamałem. Więc to nie jest żart.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 18

Ruszyłem więc, przeszedłem przez mały las, który jest tuż obok nas. Droga gruntowa, dość twarda, pojawiają się korzenie. To wystarczyło, żebym zdecydował, że ta hulajnoga się do tego nie sprawdzi. Zwarte i dokładne podwozie, odbija się na nierównościach, jakby to było obowiązkowe. Nie, nie jest przeznaczony do użytku w terenie.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 19

Kiedy dojechałem do asfaltu, najpierw ostrożnie, potem z coraz większą odwagą wciskałem pedał gazu. Boże, ale naprawdę maszyna jest niesamowicie dobra na twardych nawierzchniach. Nie wypada z zakrętów, jest szalenie dobry nawet przy dużych prędkościach, gdy wywraca się duże. Nie przez przypadek, bo nie tylko podwozie jest przepiękne, ale i koła mają 90 milimetrów szerokości, dzięki czemu guma trzyma się asfaltu na całkiem sporej powierzchni!

Po zrobieniu zdjęć maszyny i wykonaniu kilku wycięć, musiałem także przetestować prędkość maksymalną. Pode mną ta hulajnoga nie przejedzie siedemdziesięciu na płaskiej drodze. Według licznika kończy się na 63-64, ale według GPS w moim telefonie to też jest oszustwo, nie jedzie więcej niż 54-55 kilometrów na godzinę. Oczywiście z mniejszym pasażerem na pewno mogłoby być lepiej, ale myślę, że 70-tki też tam nie będzie.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 20

Po lekkim wzniesieniu, według GPS, osiągnąłem 64 km/h, według licznika, tutaj miałem już ponad 70. To wystarczająca prędkość do wszystkiego!

To wspaniale, że silnik ma niezwykle mocny moment obrotowy. Na filmie widać fragment, w którym ruszam na czerwonym świetle, przyspieszenie jest przyjemne, ale jednocześnie nie wydaje się wcale niebezpieczne. Ze względu na napęd na tylne koła start i przyspieszenie są bardzo delikatne, ale kiedy spojrzysz na licznik kilometrów, zauważysz, że prędkość zaczyna się od sześciu, a podczas ślizgania się na hulajnodze prawie nic nie czujesz.

Ale tak naprawdę niebezpieczeństwo Kukirina G4 nie polega na tym, że jest szybki, nie na tym, że jest mocny, ale na tym, że usypia. To po prostu zbyt dobra, zbyt dobra maszyna i wydaje się, że nie wymaga żadnych specjalnych umiejętności. Stajesz na nim, a on zabiera Cię ze świata z prędkością 50-55 kilometrów na godzinę.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 21

I to jest niebezpieczne! Nieważne, jak dobry jest skuter, podwozie jest dobre, opony są dobre, fizyka pozostaje fizyką. prawo zachowania energii nadal będzie Cię obowiązywać, a w przypadku hamulca awaryjnego od 50., jeśli nie masz doświadczenia, będziesz nadal latać na hulajnodze po pięćdziesiątce. Jeśli uważasz, że szczekam za dużo i jestem zbyt ostrożny, to muszę cię rozczarować, w rzeczywistości tak nie jest, często jestem zbyt zrelaksowany, bardziej zrelaksowany niż powinienem.

OK, więc jak to jest prowadzić Kukirina G4?

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 22

Z tego co do tej pory widziałem uważam, że jest BARDZO dobrze! Pojazd przystosowany do ruchu miejskiego, jeśli nie chcesz wyjeżdżać ze strefy 50, można nim jeździć nawet pomiędzy samochodami. Przerzutki są bardzo dobre. Zmienia się nie tylko prędkość maksymalna, ale także moment obrotowy. Na najniższym ustawieniu jest jak hulajnoga o mocy 500 W – w środku jak hulajnoga o mocy 1000 W. Sterowanie i przyspieszenie również. a tryb Race jest niezwykle przyjemny.

Jeśli kiedykolwiek siedziałeś w naprawdę dobrym, mocnym samochodzie sportowym, wiesz, jak to jest jechać, iść, jeździć, patrzeć na licznik kilometrów i wow, prędkość jest dwukrotnie większa na autostradzie. Nawet nie zauważasz, że się ślizgasz, poczucie prędkości jest jak w zwykłym samochodzie przy normalnej prędkości autostradowej.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 23

Kukirin G4 też taki jest. Jeżdżę na 30, ale maksymalne jakie czuję to XNUMX. Nie odpala jak szaleniec, nie czuję prędkości, nie słyszę coraz głośniejszego pisku kół, jest niesamowicie dobrze.

Jeśli już mam się do czegoś przyczepić, to hamulcem i centralnym wyświetlaczem.

Jestem bardzo niezadowolony z wyświetlacza. Jest kolorowo w ciemności lub słabo oświetlonym, ale w słońcu tak naprawdę nic nie widać. Nie byłby to szalenie duży problem, gdyby nie przyciski dotykowe, bo nie dość, że nie widać np. na który etap się przełączyłeś lub gdzie włączyć oświetlenie, ale sam przycisk, którego należy dotknąć, też nie jest widoczny. Jest całkiem źle.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 24

Aha, i nie zapomnijcie, wspomniałem, że nie ma też wyświetlacza napięcia, a migający wskaźnik ładowania nie jest zbyt dokładny. To znaczy, np. po prostu spadła z trzech linii do migającej czerwonej linii, ale nawet wcześniej liczba linii nie zmniejszała się równomiernie. To więc dobra informacja, a tak czy siak, po jakimś czasie będziesz wiedział, ile kilometrów uda Ci się przejechać na jednym ładowaniu, więc jest duża szansa, że ​​nie będziesz musiał polegać na linkach.

Hamulec nie zagraża życiu, ale moim zdaniem hamowanie awaryjne od prędkości powyżej 50 nie wystarczy. Hamulec hydrauliczny nie zrobiłby żadnej krzywdy maszynie o takiej masie i przy takiej prędkości maksymalnej. Gdybym miał kupić G4, myślę, że pierwszą rzeczą, którą bym zrobił, byłoby dołączenie do grupy G4 na Facebooku i dowiedzenie się, jakie hamulce do niego kupić.

Skoro mowa o Facebooku, opowiem Wam krótką historię.

Po pierwszym krótkim teście wszedłem na Facebooka i rozejrzałem się po temacie. Okazuje się, że Kukirin G4 ma bardzo poważną rzeszę fanów, mimo że nie jest starą maszyną. Oczywiście jest to w pewnym stopniu zrozumiałe, bo industrialny wygląd wygląda brutalnie dobrze, maszyna jest bardzo fajna z kolumną kierowniczą wykonaną z dwóch sześcioczęściowych blach żelaznych i dużymi i widocznymi śrubami!

Nie jest też drogi jak na swoje możliwości, więc jeśli szukasz fajnej, mocnej i bardzo użytecznej maszyny, Kukirin G4 jest oczywistym wyborem. Choćby dlatego, że nie każdy ma 500+ tysięcy pieniędzy na naprawdę potężną maszynę. Tymczasem G4 sprawia, że ​​widzowie wierzą, że kryje się za nim znacznie więcej, niż faktycznie wie.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 25

Cóż, wracając do historii i wracając do mojego pierwszego wyjątkowo nieprzyjemnego doświadczenia, zastanawiałem się, dlaczego tak wiele osób pokochało tę niemal zagrażającą życiu maszynę. Od tego czasu stało się dla mnie jasne (i myślę, że teraz także dla Was), że G4 zasługuje na fanfary, jakie otrzymuje!

Wróćmy do testu!

Testowałem oczywiście nie tylko prędkość maksymalną, ale także zasięg. Niestety nie jesteśmy w stanie zobaczyć wartości napięcia na centralnym wyświetlaczu, więc z ilości kresek możemy jedynie wnioskować, że akumulator jest naładowany.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 26

Cóż, wyszedłem w pełni naładowany i wróciłem do domu z ostatnią małą baterią migającą na czerwono, co oznacza, że ​​​​w zasadzie wyczerpałem hulajnogę. W międzyczasie przejechałem około 35 kilometrów. To połowa danych fabrycznych, co moim zdaniem nie jest złą wartością. Nie jest źle, bo ważę 100 kilo, i nie jest źle, bo większość trasy zrobiłem w ruchu miejskim, czyli nie jechałem na 15, ale prędkość nawet na niskim poziomie wynosiła 35+ kilometrów na godzinę . Innymi słowy co najmniej 35, bo w większości miejsc było to raczej 50 i więcej, czyli jeździłem na gazie koksowniczym.

Oznacza to również, że przy mniejszej masie ciała można osiągnąć zasięg 45, a nawet 50 kilometrów przy bardziej ekonomicznej jeździe. W tym drugim przypadku oczywiście z dużym postępem oszczędzania.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 27

Naprawdę zaskoczyło mnie to, że wspiąłem się na tej maszynie na wszystkie główne wzgórza wykorzystywane do testów w naszej okolicy. Innymi słowy, nie ja się na nią wspiąłem, tylko mogłem się na nią wspiąć i to nie poprzez podniesienie jej. Mój własny 1000-watowy Kukirin nie jest do tego zdolny, mimo że jest wystarczająco mocną maszyną. Ale te 2000 watów na tylnym kole wystarczyło, co, uwierzcie mi, to dość duże słowo.


 

streszczenie

W tych testach rolkowych staram się przekazać wrażenia, jakie może zapewnić każda maszyna, ale siła słów często nie wystarcza, aby przekazać prawdziwe wrażenia. Podobnie jest i teraz, bo Kukirin G4 (zwłaszcza po teście na pierwszym kilometrze) okazał się niezwykle przyjemnym rozczarowaniem.

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 28

Dzięki mocy 2000 W jest to punkt, czyli siła, którą można opanować, ale jednocześnie może bez problemu pokonywać strome podjazdy. Prędkość maksymalna, nawet jeśli nie sięga siedemdziesięciu, jest moim zdaniem całkiem niezła, bo przyspiesza normalnie z momentem obrotowym 38 Nm, a 55 kilometrów na godzinę w większości przypadków wystarcza do wszystkiego.

Jak pisałem, a nie chce mi się już raz po raz tego opisywać, niebezpieczeństwo Kukirina G4 nie polega na tym, że jest zły, ale na tym, że jest wręcz za dobry. Może skusić nawet początkujących, zmuszając ich do wciśnięcia gazu do oporu, bo po prostu nie czują prędkości. Nawet jeśli tego nie czujesz, 50 kilometrów na godzinę to i tak dużo i trzeba umieć się stamtąd zatrzymać, nie wpadając na tył samochodu, ani nie przelatując nad kierownicą i nie orając brodą autostrady .

Największe niebezpieczeństwo jest takie, że jest za dobrze – test rolkowy Kukirin G4 29

Jeśli ktoś pyta czy jest wart swojej ceny to odpowiadam, że nie wiem czy istnieje inna hulajnoga warta tej ceny! Kup i Ty też przekonasz się, jak bardzo mam rację!

Na koniec cena i link do zakupu. TO KKG4ESG musisz użyć kodu kuponu, klikając poniższy link. Cena ta z darmową dostawą z czeskiego magazynu wynosi 325 700 HUF. Kliknij poniższy link, aby kupić.

 

Hulajnoga elektryczna KUKIRIN G4

 

Więcej testów rolek na naszej stronie

O autorze

s3nki

Właściciel serwisu HOC.hu. Jest autorem setek artykułów i tysięcy newsów. Oprócz różnych interfejsów online pisał dla magazynu Chip, a także dla Guru PC. Przez jakiś czas prowadził własny sklep komputerowy, pracując przez lata jako kierownik sklepu, kierownik serwisu, administrator systemu oprócz dziennikarstwa.