Wybierz stronę

Test N-One NPad X – zakładka Redmi leży już wygodnie na obu ramionach

Test N-One NPad X – zakładka Redmi leży już wygodnie na obu ramionach

Test N-One NPad X – zakładka Redmi leży już wygodnie na obu ramionach

N-One produkuje ultra-tanie tabletki. Czyli wyprodukowany. Innymi słowy, nadal produkuje takie produkty, ale w międzyczasie, prawie niezauważalnie, celowała także w kategorię średnią. Po słabym, ale powalającym cenowo Air i niedawnym Pro opartym na hitowym chipie, pojawił się X z serii NPad, który z pewnością będzie topową maszyną w rodzinie.

 

To, co sprawia, że ​​wygląda tanio, to niewątpliwie opakowanie.

X jest dostarczany w zwykłym pojedynczym pudełku, bez niespodzianek na zewnątrz, w zwykłym białym kartonie. Właściwie nie mam z tym problemu, wrażenie jest raczej pozytywne, lekko teksturowana powierzchnia wydaje się prawie jakościowa.

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 2

Jednak w środku jest niewielka wada, tak bardzo, że czuję, że wyjątkowo cienkie plastikowe łóżko X jest konkretnym krokiem wstecz, nawet w porównaniu z pianką Air, chociaż nie odważyłbym się powiedzieć o tym nic dobrego poza tym, że tak jego praca.

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 3

Jest to oczywiście mniej ważny aspekt zakupu, bo w najlepszym przypadku, jeśli wyciągniemy go z pudełka, nie będziemy chcieli wkładać go z powrotem.

O wiele ważniejszy jest sprzęt!

NPad X okazał się ciekawym tworem, przynajmniej w porównaniu do swoich poprzedników. Podobały mi się chipy Tiger, ponieważ miały wszystko, czego potrzebowała maszyna klasy podstawowej. Charakteryzowały się użyteczną nawigacją, obsługą 4G, z której można korzystać również w domu, odpowiednią obsługą aparatu i znośną wydajnością. Oczywiście w przypadku serii 3xx gra nie była stalowa, ale w przypadku modeli 6xx było już trochę luzu.

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 4

Jednak N-One NPad X stał się zupełnie innym światem. Ta maszyna ma już układ MediaTek ze znanej serii Helio. Wiesz, to są chipy, za pomocą których MTK było w stanie ponownie kopnąć piłkę z Qualcommem. Ale te chipy nadal były „tylko” zdolne do 4G. Seria AG oferowała również nieco więcej w ramach tych żetonów, ponieważ G w tym przypadku oznaczało Gaming, co oznacza, że ​​żetony G były zawsze nieco ostrzejsze niż te bez G.

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 5

Tablet ten jest więc napędzany ośmiordzeniowym procesorem MediaTek Helio G99, który jest jednym z najnowocześniejszych, wyprodukowanym z 6-nanometrową szerokością paska i procesem FinFET. Na szczęście MediaTek już dawno porzucił 10-rdzeniowe architektury o relatywnie dobrej wydajności, ale z jeszcze większym zużyciem i wrócił do 8 rdzeni, w tym klastrów 2+6 rdzeni. G99 jest wyposażony w dwa rdzenie ARM Cortex-A2,2 76 GHz i 6 energooszczędnych rdzeni ARM Cortex-A55 (maks. 2 GHz) oraz dwurdzeniowy akcelerator graficzny ARM Mali-G57 MC2.

Ten sprzęt gwarantuje, że uzyskamy odpowiednią wydajność. Wisienką na torcie jest to, że pojemność pamięci jest zaskakująco duża, 8 GB, a pamięć na kopie zapasowe również nie jest ograniczona swoim obszarem 128 GB. Jeśli nadal uważasz, że to za mało, możesz włożyć kartę pamięci do kieszeni SIM, nawet terras, dzięki czemu nie zabraknie Ci miejsca!

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 6

Ponieważ ta maszyna jest szczytem tej marki, inne możliwości również dobrze pokazują się w tabeli specyfikacji. Wystarczy wspomnieć o ogromnym 10,95-calowym wyświetlaczu IPS o rozdzielczości 2000 x 1200, nawigacji obsługującej systemy GPS/GALILEO/GLONASS/BDS/A-GPS, baterii o pojemności 8600 mAh, tylnym podwójnym aparacie ( Sony 20 Mp + 2 MP makro), audio z czterema głośnikami, czy pasmo B20, które oczywiście również tutaj jest obsługiwane, dzięki czemu dostępny jest również internet mobilny 4G.

Oczywiście specyfikacja jest ważna, ale o wiele ważniejsze jest doświadczenie zdobyte podczas realnego użytkowania!

Nieprzypadkowo we wstępie wspomniałem o zakładce Redmi, bo N-One NPad X wypluwa Redmi na wiele sposobów. Pod innymi względami to znacznie więcej niż Redmi, więc w naszym przypadku nie jest przesadą zakładanie go na oba ramiona.

Wygląd zewnętrzny jest bardzo podobny, chociaż tylny panel w przypadku X składa się z dwóch części, większej części aluminiowej i mniejszej plastikowej. Ramka z kolei już pochyla się w kierunku nowego modnego, nieco bardziej kanciastego (bardziej jabłkowego) designu, podobnie jak poprzednia i najnowsza maszyna Xiaomi, a także zakładka Redmi. Wyspa tylnych kamer jest prawie identyczna, z wyjątkiem tego, że Redmi ma mniej kamer i brakuje makro.

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 7

Rozmiar karty Redmi to tylko 10,6 cala w porównaniu do prawie 11 cali NPada X, ale ich rozdzielczość jest taka sama. Redmi również korzysta z układu Helio G99, ale w swoich maszynach można wybierać tylko z 3, 4 lub 6 GB pamięci, w porównaniu do podstawowej pojemności 4+4 GB X. Ze względu na tożsamość centralnego układu pozostałe możliwości są takie same, tj. nie ma różnicy w nawigacji czy Wi-Fi. Tu i tam są 4 głośniki, ale bateria w Redmi jest cieńsza, tylko 8000 mAh w porównaniu do pojemności 8600 mAh w X.

Najważniejsze jest to, że N-One NPad X jest trochę Redmi, ale nie dlatego, że zbliża się do swoich umiejętności, ale dlatego, że trochę go zostawia. Oczywiście Redmi jest oczywiście droższe, czyli nazwa plus nieco słabszy sprzęt razem kosztują więcej. To duża zaleta N-One, produkuje tanie maszyny.

Nie ma winy w działaniu!

Szczerze mówiąc, zwykle nie robię już brutalnie wysokich testów wydajnościowych z tabletami, ok. Na Antutu wszystko jest w porządku, ale to tylko po to, żeby zdobyć punkty, a nie tylko z powodu moich dwóch pięknych oczu, więc musisz uwierzyć, że jestem słodziutka, czy nie. Ale X pęka. To prawda, że ​​​​Helio G99 nadal nie jest 8 gen2. ale dał mi prawie 350 000 punktów, więc nie odważyłbym się nazwać go złym.

Ta maszyna mogłaby być nawet używana jako tablet dla graczy, gdyby wyświetlacz nie miał 60 herców, a jasność nie była zbyt niska. Oczywiście to też jest względne, ale jasność 380 nitów według papierowej formy nie wydawała się dużo, a nie oszukujmy się, w rzeczywistości też nie jest dużo. Oczywiście świetnie sprawdza się w pomieszczeniach, próbowałem go do nawigacji w samochodzie, tam też był dobry, ale na słońcu raczej nie.

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 8

Jeśli to nawigacja. Zgodnie z papierową formą, maszyna zna tyle samo systemów satelitarnych, co rozwiązania chipowe Tigera, ale wciąż te dwa są niebem i ziemią. W przypadku Tigera niedokładności rzędu kilku 10 (100) metrów nie są rzadkością, a wyszukiwanie satelitów również nie zawsze przebiegało gładko. Cóż, z G99 możemy zapomnieć o tych niedogodnościach. Błyskawicznie!

Pytanie brzmi, jak używać go na co dzień!

Cóż, miałem około tygodnia, żeby to przepchnąć, a konkretnie wziąłem to na wakacje, więc naprawdę mogłem spróbować na żywo. I czy było dobrze. Nie odważyłbym się napisać, że jest DOBRY, tylko że jest dobry.

Jest stosunkowo lekki, waży nieco ponad 500 gramów. Nie jest zbyt gruba, choć wysepka z aparatem nieco bardziej wystaje z tyłu, niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Szczególnie wygodnie się ją trzyma, lubię kanciaste rozwiązania, starszy kształt mydelniczki się nie sprawdzał. Jest dobry taki jaki jest, elegancki, wygodny, mógłby to być każdy markowy samochód!

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 9

Szybkość, jak pisałem, jest w porządku. Dźwięk mógłby być lepszy, mimo czterech głośników, hi-fi bym tego nie nazwał, ale dociska dźwięki z honorem, jeśli nie jest się bystrym słuchem, to też można na nim słuchać muzyki. Nie cofniesz się od jakości, ale też nie sprawi, że zgrzytasz zębami.

O wyświetlaczu pisałem już powyżej. Chciałbym dodać tyle ciekawych rzeczy do tematu, że po wyjęciu go z antystatycznego woreczka zauważyłem, że folia jest czysto porysowana, mimo że jeszcze jej nawet nie używałem. Potem okazało się, że pod folią ochronną jest jeszcze jedna folia ochronna, czyli ta prawdziwa, która naprawdę chroni wyświetlacz. Cóż, to też nie jest szalone, ok. warto go używać, dopóki nie będzie można kupić do niego porządnego szkła.

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 10

Chodzi o to, że nie bój się porysowanej folii ochronnej ekranu, zdejmij ją, pod folią jest inny film, nie zostanie zarysowany!

To, co mnie bardzo ciekawiło (chociaż nie powinno), to aparat. W tamtym czasie, z pięcioma seriami Xiaomi, byłem szczególnie zaskoczony tym, jak dobrze aparat był użyteczny, z jakiegoś powodu spodziewałem się, że X 20 megapikselowy będzie podobny, zwłaszcza, że ​​​​jest to czujnik Sony, którego naprawdę nie można dotknąć. Cóż, możesz.

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 11Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 12

W domu wszystko da się znieść, choć kolory trochę blakną, ale nie jest tragicznie. Możliwe jest tworzenie obrazów RAW, możemy jeszcze trochę popracować nad nimi w Photoshopie, ale cudów nie zdziałasz. Prawdziwe problemy zaczynają się na zewnątrz, bo ani automatyczny, ani manualny balans bieli nie jest dobry. Kolory blakną, ale bardzo, kontrast jest fatalny, balans między jasnymi (słonecznymi) i ciemnymi częściami nie jest bynajmniej dobry, a detale też słabe.

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 13Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 14

Zdjęcia pokazane w artykule są lepsze, nawet tych naprawdę kiepskich nie uwzględniłem, więc liczcie na to, że najbardziej optymalne ustawienie gwiazd daje taką jakość.

Nie powinienem marnować słów na aparat makro. W zasadzie dałoby się robić zdjęcia z odległości 3 cm, ale jakoś ostrość nigdy nie będzie ostra. W rzeczywistości główny aparat jest o wiele, wiele, DUŻO lepszy do zbliżeń.

Nie mówiłem jeszcze o systemie operacyjnym, ale nie przez przypadek, ale dlatego, że nie ma o czym mówić, a to w tym przypadku więcej dobrego niż złego. Dostajemy Androida 13, nie jest zaśmiecony programami, których nie da się zdrapać, jest też szybki, procesor jest więcej niż wystarczający, więc jest idealny.

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 15Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 16Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 17

Podsumujmy to!

Gdyby ktoś zapytał mnie, czy kupiłbym N-One NPad X, to (teraz, kiedy lepiej o tym myślę) powiedziałbym tak po krótkim wahaniu, a to głównie za sprawą procesora G99, dużej ilości pamięci i duża przestrzeń magazynowa. Oczywiście znajdą się tacy, dla których wsparcie 4G może wywrzeć na nich dużą presję, podczas gdy dla innych bezbłędny system nawigacji byłby ostateczną decyzją, nie używam ich tak często.

To, czego wciąż nie używam zbyt często na tablecie, to aparaty, więc nie mam nic przeciwko temu, że są w zasadzie bezużyteczne.

Maszyna jest zasadniczo idealna do tego, do czego zwykle używam tabletu. Aby obejrzeć film lub serial, gdy nie chcę włączać telewizora. Nadrabianie zaległości w poczcie, oglądanie filmów na YouTube, czytanie online i wiele więcej zwykłych rzeczy. Pewne jest, że moc procesora wystarczy do tych ogólnych zadań na długie lata!

Kto nie poleciłby jej zakupu?

Dla tych, którzy są fanatykami Redmi, bo zakładka Redmi jest zarówno słabsza, jak i droższa, ale Redmi. Więc jeśli chcesz lepiej brzmiącej nazwy, zapłać za nią. Profesjonalnym graczom też nie polecam, sam wyświetlacz i nagłośnienie im nie wystarczą. Ale dla amatorów spędzanie wolnego czasu z grą będzie w sam raz!

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 18

Nie polecam go również tym, którzy chcą nagrać film swojego życia tabletem, lub którzy chcą sfotografować najważniejsze momenty. Dzięki N-One NPad X te chwile zostaną zmarnowane.

Nie polecam też tym, którzy upierają się przy FHD Netflix, bo bez L1 też nie będą mieli. W każdym razie idealnie nadaje się do przesyłania strumieniowego, rozmiar wyświetlacza, kolory i system dźwiękowy są odpowiednie do oglądania filmów.

Jednak gorąco polecam wszystkim innym, N-One NPad X okazał się naprawdę niezłą małą maszynką, w zasadzie bije tylko jedną mniejszą wersję Pro, więc jeśli portfel pozwala, wybrałbym ten w porównaniu do chip Tiger Pro.

Test N-One NPad X – zakładka Redmi jest już wygodnie umieszczona na obu ramionach 19

Podsumowując, N-One NPad X okazał się dobrą małą maszyną, właściwie zbyt dobrą dla N-One jako producenta. Innymi słowy nie, powiedziałbym raczej, że ta maszyna od nich jest zaskakująco dobra, choćby dlatego, że udało im się zachować dobry zwyczaj płacenia za swoje maszyny niewiele.

Jeśli jesteś zainteresowany tym tabletem, możesz go teraz zamówić z czeskiego magazynu. TO BGXIFD946 z kodem kuponu cena wynosi 69 200 HUF, klikając poniższy link:

Tablet N-One NPad X

O autorze

s3nki

Właściciel serwisu HOC.hu. Jest autorem setek artykułów i tysięcy newsów. Oprócz różnych interfejsów online pisał dla magazynu Chip, a także dla Guru PC. Przez jakiś czas prowadził własny sklep komputerowy, pracując przez lata jako kierownik sklepu, kierownik serwisu, administrator systemu oprócz dziennikarstwa.